wtorek, 18 lutego 2014

Od Eller - "Moja Historia" cz. 1

A więc tak - piętnaście lat. Tyle miałam, gdy wraz z bratem opuściliśmy Akeigo, który nas wychowywał i uczył. Według niektórych nadal na tyle wyglądam, ale trochę czasu już minęło.
Właściwie Aki wychowywał nas, odkąd pamiętam, ale Anik mówił, że znalazł nas jako dzieci, małych pulchnych i świecących w ciemności obdartusów. Nasz stary mnich mieszkał w solidnym, acz drewnianym domu na wschód od nikąd, rzadko kogokolwiek widywaliśmy. "To dobrze" mawiał Aki "sami wykształtujecie swoje przekonania i charakter". Był osobą bardzo mądrą i doświadczoną życiowo, najlepszy autorytet, jaki mogła sobie znaleźć dwójka małych kosmitów. Pomyślałam sobie kiedyś, że też chciałabym być kiedyś taka jak on. Jaka? Tego nie potrafiłam określić w słowach.
Lata mijały. W tym też czasie udało się Akeimu udowodnić nam, że nie jesteśmy kosmitami- tylko zmiennokształtnymi. Szkolił nas, uczył wszystkiego, udowadniał swoją mądrość i naszą nieskończoną głupotę, ale mimo wszystko nie dało się go nie kochać. niestety, ta miłość była jednostronna. Zawsze traktował mnie i brata jak uczniów, nikogo więcej. Do tamtego dnia.
Dnia pożaru. Tak, tak, przyznaję bez bicia, to wszystko była moja wina, jak zwykle zresztą. Zawsze nosiło mnie, że ja nie mogę, głowę zostawiłabym w sklepie, gdyby to było możliwe.
Dom podpaliły smoki, Aki zginał, ratując mnie. Tak ,tak. to te same smoki, które są teraz nieodłącznymi towarzyszami moimi i Anika.
- ELLER UWAŻAJ!
Tia... to, co przed chwilą przeczytaliście, to tak zwane "życie przemknęło przed oczami", bo chwilę później osunęłam się w ciemność.

C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz