- Bogowie, mają ważniejsze sprawy na głowie, niż mszczenie
się, na niewiernych, malujących, ich imienników, dla żartu. Zajmę się Crossem -
chwyciłam, za różową farbę. Podeszłam do boksu, konia Lux i zaczęłam malować
zwierzę w kwiatki. Nie rozumiem dlaczego te konie się nie obudziły, kiedy tu
wchodziliśmy, przecież San narobił, dużo hałasu. Poczułam za sobą czyjąś
obecność, odwróciła się, w obawie, że to Luxia, jednak na szczęście, zobaczyłam
Sitaela.
- I jak podoba ci się Cross, w kwiatki? - uśmiechnęłam się do niego
- I jak podoba ci się Cross, w kwiatki? - uśmiechnęłam się do niego
<Sitael?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz